listopada 15, 2017

Metoda pustego krzesełka

W czarnym pokoju, przy małym stoliku

Stoją krzesełka. Krzesełek bez liku
Każda osoba ma jedno dla siebie
Nie ma więc pospiechu, nawet gdy się ktoś grzebie
W prezencie je dano - rozmyślam wśród grona
I myślę czemu w ogóle byłam zaproszona.
Uwiera siedzisko, a oparcie haczy
Boję się, że zaraz ktoś jeszcze to zobaczy
Próbuje się prostować, jak inni zwykle robią
Podglądam ich subtelnie chociaż mi stopy skrobią
Nogami swoich krzeseł, lecz nic nie mówić wolę.
Może źle trzymam nogi? Siedzimy teraz w kole
A każdy jest skupiony tylko na swym krzesełku
I choć panuje cisza, czuję się jak w zgiełku.
Uspokajam swe myśli, układam w głowie wszystko
Spróbujcie teraz chwalić, zawołajcie "ARTYSTKO"
Nie spojrzę na was wcale i oprę się wygodnie
Nieważne czy spódnicę czy też założyłam spodnie.
Wypełnię sobą każdy centymetr siedziska
By powierzchnia się stała dla mnie w końcu bliska
Przesiąknę nią zupełnie, skupię się na oddechu
Na nigdy pozostawię rozpatrywanie grzechu
Popędzę myślą naprzód i zwiedzę kontynenty
I nie wrócę już wcale w drzazg niedogodności odmęty!
Możecie krzesłem bujać i podcinać mu nogi
A ja z niego nie spadnę, choć plan wasz będzie wrogi.
Zawieje silnie a ja włosami się okryję
Tylko wiatr będzie dotykał moją skórę i szyję
Poczekam aż nogi krzeseł zapłoną jak pochodnie

Czemu nie mówiliście, że może być tak wygodnie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Hansownie , Blogger